Znaleziono 143 wyników

- Gdzie mój żon się zgubił? Aveeek!!! Panie Filch'u ma pan tego no... farbę czarną?

- Jak nas pan nie może kochać! Pana własny rodzony i adoptowany dom!!!

- Tak tak. możecie wszyscy spać w Komnacie. - Mówi Filch
- Ale ja nie chce spać w Komnacie! Ja chce zeby wszyscy mieli łóżka na suficie!!! - Wyje Amek

- Zgadzam się! Panie Myster Filch'u zgadzasz się na dorma w kiblu? - Amek siadła na głowie Chrisa.

- To mam się ubierać? Łe... No dobra... To kiedy idziemy? A co wogóle dzisiaj jest? I gdzie mamy dormitorium, bo musimy się przenieść!!!

- Bal sylwestrowy!!! Jee... Ubiorę się w.... W nic się nie ubiorę. - Amy wlazła na lampe, która od razu się wywaliła. Skutkiem tego było, że Lav i Amek leżały na suficie.

- Chris... Co robisz? To jakiś poranny trening? - Spytała Amek patrząc się na dywan, który był na suficie, na którym był żyrandol, dookoła którego biegał Chris.

- JA stwierdzam, że będzie! A jak nie będzie to sama urządze i będzie!

- Chris... Ja też chcę!! Już mnie nie kochasz! Wszyscy mnie nie kochacie! Łeee.. - zaczęła płakać/wyć/wydzierać się (niepotrzebne skreślić) Amek.

- A może i za mnie? To gdzie mamy tego no.. Dormitorium? - Spytała Amek, któa niewiadomo skąd się wzięła w spalonej kanciapie Filcha.

Amek usłyszała wrzask Stoshka i od razu wyleciała z klasy.
- Stoshek!!! Ja też cie kocham!!! - wlazła jej na głowę. - Prawda, że mogę z wami należeć... A Opiekunem będzie... będzie... Filch? Albo... ...

- No i mnie zostawiły... NIKT MNIE NIE KOCHAAAAAA!!! - zaczęła wyć Amek do ucha Trawenley.

Amy idzie do wspólnego Slytherinu i rzuca się na Malfoy'a:
- Nikt mnie nie kochaaaaaaaaaa! Buuuuuuuuuu...

- NIKT MNIE NIE KOCHAAAAAAAAAA!!! - Amek szła przez korytarz wydzierając się w niebogłosy.
Po chwili usiadła obok jakiegoś pudełka [?], lecz dalej się wydzierała.

Do tej pory nikt nie przychodził do tego pokoju. I dobrze - pomyślała Amanda. Co chwila słyszała jakieś huki i trzaski z sąsiedniego pokoju. Nie miała zamiaru tam iść. Tam chyba wchodził Merhold, więc ...

Amanda lubiła pływać. Powoli weszła do zimnej wody i zanużyła się. Powoli światełko się powiększało.

Amy też pobiegła do Pokoju Wspólnego. Zauważyła tam Lav, która patrzyła złowieszczo na jakiegoś przestraszonego pierwszaka, który miał w ręku Mleczko Czekoladowe.

Koło północy Amanda wyskoczyła przez okno na dwór. Zauważyła jakiegoś mężczyznę wychodzącego z gospody. powoli podeszła do niego i złapała. Zaczęła mu wpajać, że śpi. Ten zasnął. Przełożyła mu głowę n ...

- Ja nic z tego nie będę jeść. Za jakąś godzinkę pójdę się posilić. - Powiedziała Amanda, wstała od stołu i poszła do trzeciego z rzędu wynajętych pokoi. Jak narazie była sama.

- To się tak nam odpłaca... Niech ja go znajdę... - Amy powoli wstała, ale nadal trzymała się za brzuch.