Forum FanFick Forum Strona Główna FanFick Forum
Forum FanFicków o różnej tematyce
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Przypadkowe spotkanie.

 
Odpowiedz do tematu    Forum FanFick Forum Strona Główna » + Potter Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Przypadkowe spotkanie.
Autor Wiadomość
Cattell
Wariatka - z krwi i kości



Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z zielonego domku na ulicy Nokturna.

Post Przypadkowe spotkanie.
Każdy piątkowy wieczór w londyńskich pubach wyglądał tak samo: roześmiane grupy przyjaciół przy drinkach, zakochane pary przy stolikach, szepczące sobie do ucha czułe słówka i nieco prowokacyjnie okazujące sobie uczucia...
"Na Merlina... po co ja tu wszedłem?", pomyślał czarnowłosy mężczyzna, wypijając z kieliszka resztkę alkoholu. Plaster cytryny, większy od ilości wódki w naczyniu, bardzo psuł smak ulubionego napoju mężczyzny. "Cholerne, mugolskie zwyczaje", pomyślał, rozglądając się po pubie. Pomieszczenie było małe i przesiąknięte zapachem alkoholu i dymu tytoniowego. Istny raj dla wyrzutków tego świata, alkoholików i ludzi wychodzących tylko nocą. Do tych ostatnich zaliczał się ten mężczyzna. Severus Snape. Mistrz Eliksirów starał się zapomnieć o przeżyciach w nędznym świecie mugoli, pocieszając się wódką i innymi wysokoprocentowymi drinkami. Sporadycznie zamawiał mugolską odmianę Ognistej Whisky, ale jak stwierdził po wypiciu pół butelki, ten napój nie przypadł mu do gustu. Były profesor próbował w swoim nieumiarkowanym piciu zachować resztki godności i zamiast bycia pijakiem, starał się być pijakiem-dżentelmenem. Mieszanka zabójcza i całkowicie nie do zniesienia.
Ten piątkowy wieczór nie miał się niczym różnić - Snape miał go spędzić na upiciu się do nieprzytomności, a później, resztkami działających szarych komórek i mięśni nieotumanionych alkoholem, jakimś cudem wyjść z pubu o własnych siłach. Rano obudzi się z wielkim kacem i postara się przypomnieć sobie moment powrotu do domu i rzucenia kluczy na stary, drewniany stół jego małego, dwupokojowego mieszkania. Perspektywa niezbyt ambitna, lecz jak dla Severusa Snape'a ? bardzo satysfakcjonująca.
Klienci wychodzili i wchodzili, wpuszczając do pubu zimne powietrze z zewnątrz. Severus spoglądał na nich przelotnie, bez zainteresowania. Mugole... Cóż może być w nich ciekawego? Lecz kobieta ubrana w długi, bordowy płaszcz przykuła jego uwagę. Było w niej coś niezwykłego, coś Severusowi bliskiego... Czarownica? Tu? W mugolskim Londynie?
Kobieta rozwiązała włosy. Długie i poskręcane. A szalik w kolorach Gryffindoru, zwisający luźno z jej szyi, wskazywał wyraźnie, kim była jego właścicielka. "Granger...", pomyślał Severus szybko. "Ty tutaj?"
Snape spojrzał pośpiesznie na butelkę. Przeźroczysty płyn wypełniał ją do połowy, tak więc Snape pokręcił głową. Nie mógł już wierzyć swoim myślom po spożyciu takiej ilości. To nie mogła być ona. Halucynacje. Fatamorgana. Przewidzenia.
- Profesor Snape? - Merlinie, po tylu latach, jej głos brzmiał ciągle tak samo. Niezmiennie przemądrzały.
Niechętnie podniósł głowę i spojrzał swojej byłej uczennicy Hermionie Granger prosto w twarz. Wyglądała dokładnie tak samo jak te osiem lat temu. Nic się nie zmieniła. Nic.
Pomimo jego skwaszonej i niezadowolonej miny, Hermiona usiadła naprzeciwko niego.
- Nie wierzę... ty tutaj? - powiedziała, przyglądając mu się uważnie z niewyjaśnionym uśmiechem na ustach. Smętnie spojrzał w kieliszek.
- Tak, tu. Spodziewałaś się kogoś innego? - starał się wykrzesać z siebie choć trochę sarkazmu, jakim zawsze ją obdarowywał na każdej lekcji eliksirów, lecz w tym momencie jego złośliwy ton wyszedł sztucznie. Niemal parodiowo.
Uśmiechnęła się pod nosem.
- Niektórzy ludzie się nie zmienią - westchnęła i odwróciła głowę w stronę kelnerki, która podeszła do ich stolika - Nowa butelka. I drugi kieliszek - powiedziała Hermiona, wskazując palcem na niemal pustą butelkę wódki Severusa. Kelnerka kiwnęła głową i odeszła.
Między Snape'em a Granger zapanowała malownicza cisza, niezmącona głośnymi rozmowami, ani muzyką, która z każdą minutą zdawała się być coraz głośniejsza.
Severus parę razy otworzył usta i tak samo szybko je zamknął. Hermiona także zastanawiała się, o co zapytać. Każde pytanie wydawało się niestosowne, pozbawione sensu, takie prostackie i dziecinne.
Kelnerka przyniosła zamówiony przez Hermionę trunek. Gryfonka otworzyła butelkę jednym szybkim ruchem dłoni i wlała płyn do kieliszka. Jednym haustem go opróżniła.
- A ja sądziłam, że się zmieniłeś...
Spojrzał na nią, marszcząc brwi. Hermiona ponownie napełniła kieliszek wódką.
- Po co miałem się zmienić? Dla kogo? Granger, węszysz...
- We wszystkim wietrzysz podstęp - żachnęła się Hermiona, haustem opróżniając swój kieliszek z wódki. Odłożyła szklaneczkę z takim rozmachem, że ta aż spadła i rozbiła się o podłogę. Machnęła ręką i zaczęła powoli sączyć wódkę z butelki. Severus Snape bez słowa wypił napój ze swojej szklaneczki.
- Mam tylko jedno pytanie. Skąd ty tutaj? W mugolskim Londynie? Nie ożeniłaś się z Weasley'em, Potterem, nie ustatkowałaś sobie życia?
Hermiona zaśmiała się ironicznie.
- A ja myślałam, że nie jesteś naiwny. Gdzie przyjmie się kobietę, która użyła wszystkich trzech Zaklęć Niewybaczalnych w jeden wieczór? I to jeszcze na człowieku, którego brała za śmierciożercę? - zapytała, marszcząc nos. Severus uniósł brwi.
- Cóż, ja...
- Severus, trochę egoistycznie do tego podchodzisz. Ty to ty, a ja to ja. - Wypiła kilka kolejnych łyków z butelki. - Nigdzie mnie nie przyjęli, jeżeli chodzi o świat czarodziejów. Pracuję jako sprzedawczyni artykułów plastycznych. W jakimś mugolskim sklepie, za marne funty.
Snape parsknął ironicznym śmiechem. Kto by pomyślał, Hermiona Granger, ta wszystkowiedząca Gryfońska szlama, przekreśli sobie życie użyciem trzech Zaklęć Niewybaczalnych w jeden wieczór. I to na Draconie Malfoy'u. Jakież to mało... przemyślane. Wiadome było, że pewność siebie i przesadna ostentacja Draco zaprowadzi go do rychłej śmierci. Zamordowany przez szlamę. Toż to hańba.
- Panie profesorze, co u pana? - zapytała nagle. Snape utkwił w niej swoje czarne oczy.
"Nie zmienił się. Ani trochę" - pomyślała Hermiona.
Mężczyzna odchrząknął i wyrwał z jej ręki do połowy opróżnioną butelkę wódki.
- Granger, otwórz oczy - warknął, nalewając do swego kieliszka płynu - co się ze mną dziać miało? W świecie czarodziejów jestem skazany na śmierć, a u mugoli nie odgrywam większego znaczenia. Zadowolona z odpowiedzi? Ja nie żyję. Niech to wejdzie do twojej Gryfońskiej głowy.
Kobieta skrzywiła usta. "Sarkastyczny i zimny. Czy Mistrz Eliskirów się nie zmieni?" - przeszło jej przez myśl. Wstała od stolika i chwyciła za torebkę. Dalsza rozmowa z Severusem Snape?em nie miała sensu, skoro były nauczyciel był nadal tak wrogo do niej nastawiony.
Wyjęła dwudziestofuntowy banknot i ze złością położyła go na stole. Snape przytrzymał jej dłoń. Przez plecy Hermiony przeszedł zimny dreszcz.
- Granger, pamiętaj - powiedział chłodno, patrząc prosto w oczy kobiety. - Ja nie żyję. Nie wspominaj nikomu o tej rozmowie.
- Pan mi grozi? - zapytała ostro, nie chcąc, jak na razie, wyrywać ręki spod dłoni Snape'a. Pomimo, iż nienawidziła tego człowieka od pierwszej chwili, gdy go poznała, ten kontakt fizyczny, choć tak prosty, był dla niej... przyjemny.
Uśmiechnął się kwaśno.
- Nie. Ja ostrzegam. I dobrze radzę.
Wyrwała dłoń i pośpiesznym krokiem wyszła z pubu. "Niech mnie Merlin powstrzyma, jeżeli będę chciała tutaj jeszcze wejść!", skarciła się w duchu i odeszła pośpiesznym krokiem główną aleją. Gdzieś w oddali, z jednej ekskluzywnej restauracji, unosiły się dźwięki delikatnej, fortepianowej muzyki.
- A niechże szlag go trafi! - szepnęła jadowicie Hermiona na wspomnienie starego nauczyciela Eliksirów.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 14:57, 13 Maj 2006 Zobacz profil autora
Selenia
księżniczka Minimków



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: z Zakazanego Miasta

Post
Cattel! Jojku, jak ja Cię lubię! ^^ I Twoją twórczość. Należało się Dracusiowi i tyle. ^_~ To będzie miało nexta, czy nie? Chyba tak, bo nie zauważyłam "(one-shoot)". Więc czekam na nexta!


Post został pochwalony 0 razy
Sob 20:45, 13 Maj 2006 Zobacz profil autora
Messiak
Pseudoratownik medyczny



Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 905
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Nie wiesz gdzie jestem? Odwróć się...
Płeć: ona

Post
Cattel, to jest pikne ^ ^
coś czuję parę GrangerxSevik XDD

o, ładnie. szlama Granger jest ZUA! XDDD
ciekawie piszesz, no nie powiem ^ ^ ale więcej razu powinnaś wciskać przycisk co się zwie "enter" XDD takie duży xP


Post został pochwalony 0 razy
Nie 15:42, 14 Maj 2006 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum FanFick Forum Strona Główna » + Potter Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin